Przejdź do treści
Strona główna » Baza wiedzy » Therapy Bro Summer

Therapy Bro Summer

Coraz więcej młodych mężczyzn decyduje się na terapię i otwarte mówienie o zdrowiu psychicznym. Jest ich tak wielu, że lato 2025 okrzyknięto w mediach „therapy bro summer”

W przeciwieństwie do wcześniejszych pokoleń, dla których tematy zdrowia psychicznego często były tabu, generacja Z i millenialsi traktują korzystanie z pomocy psychoterapeuty jako coś naturalnego. Według badań Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego aż 37% przedstawicieli Gen Z przynajmniej raz korzystało z terapii (dla porównania wśród millenialsów 35%, a wśród Boomers tylko 22%). Co więcej, młode pokolenie postrzega szukanie pomocy nie jako słabość, ale oznakę siły – normą stało się przekonanie, że proszenie o wsparcie psychiczne to przejaw odwagi i dojrzałości, a nie powód do wstydu.

Terapia przeszła pewien rebranding w ostatnich dekadach. Wpływowi celebryci i zwykli użytkownicy mediów społecznościowych coraz śmielej dzielą się własnymi przeżyciami związanymi z lękiem, depresją czy uzależnieniami, przełamując dawne tabu. 

W efekcie nastąpiła stopniowa destygmatyzacja – kolejne osoby, w tym mężczyźni, czują się zachęcone do szukania profesjonalnej pomocy. „W miarę jak znika stygmat związany z terapią, mężczyźni są wyraźnie bardziej proaktywni w szukaniu wsparcia – w sposób, w jaki wcześniejsze pokolenia mężczyzn raczej tego nie robiły” – zauważa John Montagna, terapeuta z nowojorskiego ośrodka Greenwich House. 

Jeszcze do niedawna otwarte mówienie o uczuciach uchodziło w męskim świecie za „niemęskie”. Dziś to podejście się zmienia: znani sportowcy światowej klasy (np. pływak Michael Phelps czy koszykarz DeMar DeRozan) publicznie opowiadają o swoich zmaganiach z depresją, a popularne seriale (jak komediodramat “Shrinking” z Harrisonem Fordem) oswajają widzów z obrazem mężczyzny na kozetce terapeuty. 

Jak podsumowuje psycholog dr Rachel Ginsberg, działa tu „idealna burza” czynników: media społecznościowe, obecność terapii w mainstreamowych filmach i serialach, zmieniające się role płciowe oraz odwaga znanych osób tworzą wspólnie klimat sprzyjający temu trendowilovemissme.com.

 

Dlaczego mężczyźni wybierają terapię?

Nowe pokolenie mężczyzn coraz częściej szuka pomocy terapeutycznej z wielu powodów. Według ekspertów są to zarówno klasyczne kwestie zdrowia psychicznego (lęk, depresja), jak i dążenie do samorozwoju i poprawy jakości życia. 

Mężczyźni świadomie pracują nad sobą, by lepiej rozumieć własne emocje i być po prostu szczęśliwsi. Coraz częściej traktują terapię jako sposób na regulację emocji, radzenie sobie ze stresem i unikanie destrukcyjnych zachowań. 

Wielu z nich pragnie też naprawić lub wzmocnić swoje relacje rodzinne – zwłaszcza jako ojcowie i partnerzy. „Mężczyźni stają się bardziej zaangażowani w życie swoich dzieci. Bardzo często przychodzą na terapię, bo chcą lepszej relacji z własnymi pociechami” – mówi dr Kathryn Smerling, psychoterapeutka z Nowego Jorkulovemissme.com. Zauważa też, że mężczyźni coraz poważniej podchodzą do zachowania work-life balance, próbując odzyskać równowagę między pracą a życiem osobistymlovemissme.com.

Warto podkreślić, że trend ten nie dotyczy wyłącznie dwudziesto- i trzydziestolatków. Choć młodsi mężczyźni są zazwyczaj bardziej otwarci i skłonni sami z siebie szukać terapii, starsi również z niej korzystają – często w momentach przełomowych. „Starszy mężczyzna też zgłosi się po pomoc, zwłaszcza przy życiowych zmianach: problemach zdrowotnych, zmianie roli zawodowej, stracie bliskiej osoby czy przejściu na emeryturę – albo pod wpływem namowy rodziny lub przyjaciół” – wyjaśnia dr Ginsberg. 

Niezależnie od wieku powody są podobne: chęć lepszego radzenia sobie z emocjami, poprawy relacji z otoczeniem i przełamania wzorca „radzenia sobie samemu”, który przez lata dominował w męskiej kulturze.

 

„Green flag”: emocjonalna otwartość jako zaleta

Kobiety coraz częściej deklarują, że emocjonalna dojrzałość i gotowość mężczyzny do pracy nad sobą są cechami niezwykle pożądanymi u partnera. 

W kulturze randkowej pojawiło się nawet określenie, że mężczyzna chodzący na terapię to „zielona flaga” – sygnał, że ma on odpowiednie kompetencje emocjonalne do budowania zdrowej relacji. Green flag oznacza przeciwieństwo „czerwonej flagi”: zamiast ostrzeżenia jest zachętą. „Kobiety chcą być z mężczyznami, którzy mają samoświadomość, są inteligentni emocjonalnie i potrafią uważnie słuchać – z takimi, którzy zauważają, co czują inni, potrafią okazać empatię i wyjść poza własną perspektywę” – tłumaczy dr Ginsberg, opisując cechy idealnego partnera.

Z kolei dr Smerling dodaje, że pokora połączona z pewnością siebie oraz brak lęku przed refleksją i zmianą siebie to cechy, które kobiety szczególnie cenią. 

Nic dziwnego zatem, że mężczyzna w terapii często postrzegany jest jako ktoś, kto spełnia powyższe kryteria – bo pokazuje to jego chęć zrozumienia siebie i pracy nad swoimi słabościami.

Trend ten widać nawet w świecie aplikacji randkowych. Jak zauważa dr Ginsberg, niektóre aplikacje (np. Hinge) wprowadzają opcje pytań nawiązujących do terapii – np. „Mój terapeuta powiedziałby, że jestem…” – aby zachęcić użytkowników do dzielenia się swoją filozofią samorozwoju. 

Te nowe „promptsy” pokazują, że rozmowa o psychoterapii staje się czymś zupełnie naturalnym sposobem na przełamanie lodów i budowanie głębszej więzilovemissme.com. Co więcej, najnowsze badania sugerują, że dla znacznej części młodych kobiet terapia partnera to wręcz warunek udanej relacji. W ankiecie przeprowadzonej w maju 2025 r. przez popularną aplikację randkową 55% kobiet z pokolenia Z stwierdziło, że nie umówiłoby się z mężczyzną, który nie byłby przynajmniej otwarty na pójście na terapię, a 45% uznało mężczyzn uczęszczających na terapię za bardziej atrakcyjnych. Wśród millenialsek odsetek uznających chodzenie na terapię za atut sięgał nawet 55%. Jak ujął to John Montagna, „samoaktualizacja – czyli emocjonalna inteligencja, autentyczna pewność siebie, pokora oraz umiejętność podejmowania zdrowych wyborów – siłą rzeczy czyni z kogoś atrakcyjnego partnera”. Innymi słowy, praca nad sobą przekłada się na jakość związku.

 

Przełamywanie męskiego stygmatu

Zmiana podejścia mężczyzn do sfery psychiki ma ogromne znaczenie społeczne – między innymi dlatego, że dotychczas to mężczyźni stanowili większość ofiar samobójstw. Jak zauważa 43-letni Justin Hutchison, influencer propagujący zdrowie psychiczne mężczyzn na TikToku, mężczyźni stanowią aż 80% przypadków samobójstw w USA. „Gdyby więcej facetów chodziło na terapię i zrozumiało, że silny facet to ten, który stawia czoło swoim demonom, a nie od nich ucieka, moglibyśmy ocalić mnóstwo istnień” – mówi Hutchison, który sam otwarcie przyznaje: „Terapia uratowała mi życie”. 

Jego historia dowodzi, że profesjonalna pomoc może być kwestią życia i śmierci – terapia nie tylko pomaga przepracować traumy i błędy (Hutchison dzięki niej zrozumiał m.in. przyczyny rozpadu swojego małżeństwa i nauczył się, jak nie powielać dawnych schematów, ale przede wszystkim zapobiega tragicznym skutkom tłumienia emocji.

Specjaliści podkreślają, że nie ma nic wstydliwego w szukaniu pomocy. „Nie ma żadnej ujmy w proszeniu o pomoc w radzeniu sobie z emocjami – tak samo jak nie byłoby jej w wizycie u okulisty, gdyby obraz nam się rozmazywał!” – przekonuje John Montagna. Ten prosty przykład pokazuje, że zdrowie psychiczne należy traktować jak każdą inną sferę zdrowia. „Im bardziej mężczyzna potrafi być wrażliwy i w kontakcie ze swoimi uczuciami, tym lepsze jest jego życie i tym zdrowsze są wszystkie jego relacje – nie tylko te romantyczne” – dodaje dr Smerling, odnosząc się do korzyści płynących z otwartości emocjonalnej. 

Rzeczywiście, młode pokolenie mężczyzn wybiera dziś odkrywanie kart zamiast „duszenia w sobie”, dzięki czemu ma szansę szybciej uporać się z problemami, zamiast latami pozostawać w cierpieniu bez słowa. Jest to część szerszego procesu, w którym współczesna męskość ulega redefinicji – odchodzi się od kultu twardziela tłumiącego emocje na rzecz modelu mężczyzny świadomego siebie i troszczącego się o własne zdrowie.

 

Nowy standard męskości

Zjawisko „therapy bro summer” nie jest jednorazową wakacyjną fanaberią, lecz przejawem trwałej zmiany wartości. Eksperci zachęcają, by letnia moda na terapię stała się początkiem dłuższej drogi – by po „lecie terapii braci” nastąpiła „jesień refleksji” i „zima emocjonalnej wrażliwości”. 

Innymi słowy: dbanie o swoją psychikę powinno wejść mężczyznom w krew na stałe. Nigdy nie tracisz nic, szukając pomocy, a możesz zyskać wszystko – podkreślają terapeuci. 

W świecie, który stawia przed mężczyznami wciąż nowe wyzwania społeczne, ekonomiczne i obyczajowe, odwaga by poprosić o wsparcie okazuje się jednym z kluczy do sukcesu. „Żyjemy bez wątpienia w czasach, gdy pojęcie męskości jest na nowo definiowane” – zauważa Montagna – „i mężczyźni szukają drogowskazów, by odnaleźć się w szybko zmieniającym się krajobrazie społecznym, politycznym i ekonomicznym”

Terapia staje się jednym z takich drogowskazów. Uczy samoświadomości, empatii i komunikacji, pomaga uleczyć stare rany i budować lepsze relacje z bliskimi. Krótko mówiąc, w nowym paradygmacie to właśnie gotowość do pracy nad sobą jest symbolem prawdziwej siły. Mężczyzna, który nie boi się zajrzeć w głąb siebie, to dziś – w oczach wielu kobiet i w opinii specjalistów – mężczyzna najbardziej atrakcyjny, dojrzały i godny zaufania.

źródło: https://nypost.com/2025/06/20/health/therapy-bro-summer-more-men-are-getting-mental-health-help/